Previous Page  35 / 44 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 35 / 44 Next Page
Page Background

Informacje

wołowiny to 8,3 mld zł, z samego eksportu

pond 6 mld zł. Jeśli weźmiemy pod uwagę,

że koszer w tym eksporcie stanowi prawie 30

proc., a być może już więcej, bo dział ten bar-

dzo mocno się rozwijał w ostatnich dwóch la-

tach i to, że ubojowi na potrzeby religijne było

poddawane około 600.000 sztuk bydła rocz-

nie, to zobaczymy skalę tego zjawiska. Należy

też wziąć pod uwagę, że cały czas szacujemy

koszty w ramach cen żywca, a nie w cenach

produktów gotowych – dodał

Choiński i podkreślił, że rząd powinien jak

najszybciej wydać informację o dalszym losie

nowelizacji, ponieważ kontrahenci z obawy

o dalsze losy uboju religijnego w Polsce po-

szukują nowych dostawców, np. węgierskich.

Jerzy Wierzbicki wskazał, dlaczego kwe-

stia uboju religijnego powróciła w projekcie

ustawy, mimo wyroku Trybunału Konsty-

tucyjnego z 2014 r., gdy Trybunał orzekł, że

zakaz takiego uboju jest niezgodny z Kon-

stytucją. Podobny wyrok został wydany nie-

dawno w sprawie przeciwko Belgii, w czasie

której Trybunał Sprawiedliwości uznał cał-

kowity zakaz uboju religijnego za niezgod-

ny z prawem UE. Różnica polega na tym, że

poprzednio chodziło o całkowity zakaz uboju

religijnego, tym razem mowa o ograniczeniu

– zablokowaniu produkcji na eksport.

–Wmoim przekonaniu jest to nadinterpre-

tacja art. 26 rozporządzenia 1099/2009, który

mówi, że kraje członkowskie mogą stosować

przepisy idące w kierunku ochrony zwierząt

podczas uśmiercania, zgodnie z wymagania-

mi obrzędów religijnych – mówił JerzyWierz-

bicki. – Jednak to, co jest w polskim projekcie,

nie jest próbą dalej idącej ochrony zwierząt,

tylko próbą wypchnięcia tych ubojów z Polski

do innych krajów UE. Zapotrzebowanie na

mięso halal i koszer w Europie i krajach trze-

cich nie ulegnie zmianie po wprowadzeniu

ustawy, będzie takie samo, tyle samo zwierząt

zostanie ubitych. W związku z tym nie uzy-

skujemy większej ochrony zwierząt, a wręcz

pozbawiamy się możliwości ich ochrony.

Gdyby ubój odbywał się w Polsce, można by

zmieniać prawo w kierunku lepszej ochrony

zwierząt poddawanych ubojowi religijnemu

– zaznaczył.

Jacek Zarzecki stwierdził, że zawarcie

w jednej ustawie przepisów odnośnie zwie-

rząt gospodarskich, zwierząt towarzyszących

i uprawnień organizacji prozwierzęcych to ist-

ne „pomieszanie z poplątaniem”: – Przypo-

mnę tylko, że jeśli chodzi o artykuł 7 ust. 3, to

z sejmu ta ustawa wyszła praktycznie w bar-

dzo dobrym kształcie. Zabrakło jednego, żeby

organizacje mogły uczestniczyć w odbiorach,

ale tylko przy udziale urzędowego lekarza

weterynarii. Niestety, Senat odrzucił tę po-

prawkę i propozycja dla Sejmu została w tym

brzmieniu dotychczasowym, które daje peł-

ną możliwość organizacjom prozwierzęcym

wchodzenia na teren gospodarstw i odbiera-

nia właścicielom zwierząt bez żadnych kon-

sekwencji. Jako organizacje rolnicze stoimy

na stanowisku, że ustawa o ochronie zwierząt

musi zostać zmieniona, ale zmieniona w poro-

zumieniu z organizacjami rolniczymi, w po-

rozumieniu z organizacjami prozwierzęcymi,

w porozumieniu z ministerstwem rolnictwa.

I nie może być procedowana w taki sposób,

jaki obserwowaliśmy – stwierdził Zarzecki

i odniósł się do propozycji powołania Pań-

stwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt: – Po-

liczyliśmy koszty niezbędne do powstania

takiej instytucji – to ok. 200 mln zł rocznie.

Lepiej przeznaczyć te środki na dofinansowa-

nie Inspekcji Weterynaryjnej, gdzie jest 500

wolnych etatów, a pracownicy nadal czekają

na podwyżki, które wyniosłyby ok. 60 mln zł.

Inspekcja Weterynaryjna dobrze sobie radzi,

nie ma potrzeby tworzenia nowych instytucji,

nie jest to potrzebne, a po drugie – nas po pro-

stu na to nie stać – podkreślił Jacek Zarzecki.

Anna Tobojka,

farmer.pl

Fot. PTWP

reklama