BILANS DODATNI
grudzień 2020
2 0
Informacje
W
jednym z poprzednich wydań
Bilansu przedstawiliśmy Mar-
cina Ogara – młodego, rzutkie-
go, pełnego pomysłów producenta wędlin ze
Szczecina. Pan Marcin w branży działa od
dwóch lat z młodzieńczą werwą i zapałem.
Nie zważając na liczne trudności, z jakimi
boryka się sektor mięsny w Polsce, pnie się do
góry, realizując swoje nietuzinkowe pomysły.
Gwoli przypomnienia
Pracownicy naukowi Akademii Rolniczej
w Szczecinie (obecnie po połączeniu z Poli-
techniką Szczecińską to Zachodniopomorski
Uniwersytet Technologiczny ) przed niespeł-
na 30 laty założyli na terenie uczelni przy ul.
Kazimierza Królewicza warsztat wędliniar-
ski z myślą o szkoleniu kadr dla przemysłu
mięsnego. Masarnia przygotowywała do za-
wodu technologów i jednocześnie oferowała
znakomite wyroby wędliniarskie. Gdy pro-
fesorowie odchodzili na emeryturę, masarni
groziła likwidacja. I wtedy rodzina Marcina
Ogara zdecydowała się porzucić dotychcza-
sowe zajęcia i poprowadzić tę niedużą prze-
twórnię. Mimo że z branżą mięsną niewiele
mają wspólnego, stanęli na wysokości zadania
wspierani przez pracownikówmasarni, którzy
zdecydowali się z nimi pracować. Znakomite
„Wędliny z Akademii” firmy Mas-AR nadal
cieszą smakoszy ze Szczecina i okolic.
Mas-AR na dworcu
– Wiedzieliśmy, że z uwagi na zmiany wła-
ścicielskie będziemy musieli opuścić obiekty
przy ul. Kazimierza Królewicza – mówi Mar-
cin Ogar. – Poszukiwaliśmy odpowiedniego
budynku i dobrej lokalizacji. Nasz wybór padł
na XIX-wieczny dworzec kolejowy w dzielni-
cy Skolwin. To świetna okolica – w pobliżu
fabryki papieru i stoczni. Zaplanowano tam
w nieodległym czasie budowę dużego przy-
stanku Masar-Skolwin w ramach Szczeciń-
skiej Kolei Metropolitalnej.
Właściciele spółki Mas-AR kupili budy-
nek, który w roku 2008 został wyremonto-
wany. Plany poprzedniego właściciela, by
uruchomić tam dom weselny, nie zostały
zrealizowane. Marcin Ogar w urzeczywist-
nianiu swoich planów jest konsekwentny. Na
powierzchni 400 metrów kwadratowych pla-
nuje uruchomić zakład masarski i sklep fir-
mowy, którego klienci przez szklaną ścianę
będą mogli obserwować produkcję wędlin.
W planach jest także bistro z gorącymi da-
niami i… muzeum.
Wirtualna masarnia w piwnicach
– Na ten pomysł wpadłem po obejrzeniu
dworcowych piwnic – mówi Marcin Ogar,
który przez wiele lat skutecznie działał wmar-
ketingu i doskonale wie, co znaczy dobry PR
i promocja. – To znakomite miejsce na utwo-
rzenie jedynej w swoim rodzaju ekspozycji.
W Sielinku działa Muzeum Gospodarki
Mięsnej, ale nie będę z nim konkurował.
Chciałbym z naszym przekazem trafić przede
wszystkim do ludzi młodych, którzy cenią
nowoczesne technologie. Dlatego to muzeum
będzie przedsięwzięciem, sądzę że pierwszym
tego typu w Europie, z wirtualnym przewod-
nikiem po wirtualnym świecie dawnych rze-
mieślniczych zakładów masarskich.
Marcin Ogar jest członkiem Stowarzy-
szenia Rzeźników i Wędliniarzy RP, które
wspiera go w tym wyjątkowym pomyśle. In-
formację o gromadzeniu zabytkowych ekspo-
natów masarskich rozesłano już do wszyst-
kich członków organizacji. I my, wierząc że
pomysł pana Marcina ma szansę realizacji,
chcemy zaprosić wszystkich czytelników Bi-
lansu Dodatniego, którzy dysponują starymi
narzędziami i urządzeniami masarskimi, sta-
rymi dokumentami i recepturami, o wsparcie
tej znakomitej idei.
Właściciele Mas-AR zaplanowali oddanie
nowego obiektu na grudzień 2021 roku. Je-
śli tylko uda się im zgromadzić eksponaty,
a przede wszystkim zebrać fundusze na uru-
chomienie muzeum, to będzie to wyjątkowe
święto nie tylko w Szczecinie (którego władze
wspierają pomysł młodego przedsiębiorcy), ale
także w polskiej branży mięsnej.
Wszystkich tych, którzy chcieliby wes-
przeć pomysł Marcina Ogara, odsyłam na
stronę
www.wedlinymasar.pl, gdzie znajdą
do niego kontakt. Informacji udziela także
Biuro SRW RP.
BS
Zdjęcia: Archiwum Mas-AR
To może się zdarzyć w Szczecinie już za rok
Historia wędliniarstwa wirtualnie?