N
ie da się ukryć: tegoroczne akcje
związane z promocją polskiego
mięsa, przynajmniej w pierwszej
połowie roku, będą (jeśli w ogóle!) organi-
zowane w cieniu koronawirusa. Większość
imprez plenerowych i spotkań w pomiesz-
czeniach zamkniętych została odwołana.
Prawdopodobnie obronią się tylko kampanie
w mediach, a więc w prasie, radio i telewizji
i na FB. Z pewnością większość projektów,
finansowanych z Funduszy Promocji, zosta-
nie przesunięta na lato i jesień z nadzieją, że
ciepła aura pozwoli pokonać złośliwe drob-
noustroje.
Ale trudno przecież przenieść na później
Wielkanoc! I dlatego realizatorzy organizo-
wanego od lat cyklu imprez pod nazwąWiel-
kanoc –Mięsne Święta Polska Tradycja – sta-
nęli przez nie lada wyzwaniem.
Do chwili, kiedy pisane są te słowa, udało
się przeprowadzić pierwsze z zaplanowanych
przedsięwzięć, czyli udział w poznańskich
Targach Edukacyjnych. Była to kolejna już
wizyta na tej wielkiej imprezie, gdzie adre-
satem promocji jest – jak co roku – młoda
publiczność: uczniowie szkół podstawowych
i średnich, ale także studenci oraz oczywiście
nauczyciele i rodzice. W końcu też „mięso-
żercy”.
Tym razem przekonywano uczestników
Targów do mięsa drobiowego i jego prze-
tworów. Prowadzący akcję starali się uświa-
domić młodym konsumentom, że drób na
wielkanocnym stole wcale nie pełni funkcji
drugorzędnej lub, jak twierdzą niektórzy,
ledwie ozdobnej w porównaniu z innymi
wiktuałami, ale jest pełnowartościowym
składnikiem tradycyjnego polskiego wiel-
kanocnego menu.
Znakomita drużyna mistrza Hieronima
Jurgi udowodniła to z łatwością. Zaatakowała
smakiem! Tłum zebrany wokół stanowiska
warsztatowego, przy którym odbywały się
prezentacje i degustacje, nieustająco wiwa-
tował na cześć obficie serwowanych potraw
drobiowych. Zdawało słyszeć się donośnie
mlaśnięcia i okrzyki: „Jeszcze więcej drobiu!”
lub: „Kurczak jest cool!”
Przysmaki przygotowywano w najróżniej-
szych postaciach. Nie zabrakło więc pieczonej
kaczki w sosie rodzynkowym, gulaszu z żo-
łądków drobiowych, indyka na parze, waria-
cji na temat kurczaka i drobiowych galantyn,
a nawet – należącego do nowej tradycji – wiel-
kanocnego burgera drobiowego.
Jeden z kucharzy, Krzysztof, był zadziwio-
ny, że tak łatwo namówić młodzież do dro-
biu na Wielkanoc. Spodziewał się bardziej
wyczerpującej walki. Co znaczy dobra kuch-
nia... I oczywiście nie chodzi o to, by zepchnąć
z wielkanocnego stołu inne gatunki mięs, ale
by – po prostu – by nadać mu równorzędną
rangę i uświadomić konsumentom, że drób
można jeść nie tylko na co dzień, ale też od
święta.
Akcja Wielkanocna „Drób na Wielkanoc-
nym Stole” była zaplanowana na cztery eta-
py. Oprócz opisanych Targów, przewidziano
promocję na Jarmarku Wielkanocnym w jed-
nym z miast oraz Konferencję dla dziennika-
rzy krajowych i zagranicznych z ewentualnym
udziałem Ministra Rolnictwa w Centrum
Prasowym PAP, a także doroczne Spotkanie
BranżyMięsnej. Ale czy się odbędą? Czas i wi-
rus pokaże…
Tekst i zdjęcia: Andrzej Łyszyk.
Finansowanie:
Fundusz Promocji Mięsa Drobiowego
Mięsne Święta Polska Tradycja – Drób na Wielkanocnym Stole
Trudno przecież przenieść
Wielkanoc na potem
BILANS DODATNI
marzec 2020
2 2
Wydarzenia