marzec 2020
BILANS DODATNI
1 3
Nowe firmy w SRW RP
– Trzeba wiedzieć, że przez blisko 30 lat
istnienia zakład doświadczalny Mas-AR wy-
kształcił wielu znakomitych technologów
– mówi Marcin Ogar i podkreśla, że choć
prowadzi go 2 lata, to zintegrował się z nim
i poczuł, że jest także częścią jego historii. –
Jestem dumny, że dane mi było prowadzić taką
firmę. Zresztą na dowód moja firmowa cza-
peczka z logo, którą stale noszę. Jestem dumny,
że przejąłem receptury i technologię produk-
cji znakomitych wędlin, niewiele zmieniając.
Zwiększyliśmy trochę asortyment o produkty,
których w ofercie brakowało, a których szu-
kali nasi klienci. Zrezygnowaliśmy z wyrobów
nieopłacalnych i niepopularnych. Wprowadzi-
liśmy jednak nowoczesny system zarządzania
oraz systemmagazynowy i produkcyjny, żeby
mieć nad wszystkim kontrolę. Wprowadzi-
liśmy też nowe technologie informatyczne
– podłączyliśmy firmę do internetu, zało-
żyliśmy stronę internetową, jesteśmy obecni
w mediach społecznościowych, między inny-
mi na Facebooku. Założyliśmy terminale, żeby
klienci mogli płacić także kartą…
O tych wszystkich zmianach pan Marcin
mówi z wielkim entuzjazmem. Czuje się, że
po prostu żyje sprawami swojej firmy. Co cie-
kawe – nie skończył technologii przetwór-
stwa mięsnego, nigdy w branży nie pracował
i przyznaje, że nawet rodzinnie z produkcją
wędlin nie ma nic wspólnego. Przez wiele lat
pracował w Coca Coli, gdzie odpowiadał za
wprowadzanie nowych produktów na rynek.
– Podobnie było z naszą firmą – wmomen-
cie zakupu potraktowałem ją jako nowy pro-
dukt, który trzeba dobrze ulokować na rynku
– mówi i zaznacza, że Mas-AR jest w Szcze-
cinie bardzo dobrze rozpoznawaną firmą.
– Zresztą to jedyna masarnia w rejonie tego
miasta, a i jedna z niewielu w regionie, pro-
dukująca wyroby tradycyjne. Miałem świa-
domość, że klientami są głównie ludzie star-
si, a także ta część konsumentów, o których
mówi się „świadomi”. Zależy mi na tym, by
nasze wyroby poznali i polubili także młodzi.
Niewątpliwie Marcin Ogar jest nowocze-
snym menedżerem w swojej firmie, ale nie
unika pogłębiania wiedzy na temat branży
mięsnej. Chce poznać ludzi, którzy ją współ-
tworzą, dlatego wprowadził Mas-AR w sze-
regi Stowarzyszenia Rzeźników i Wędlinia-
rzy RP i zdecydował się na udział w Kołe
Młodych tej organizacji. Poznaje też swoim
rówieśników prowadzących lub współprowa-
dzących firmy mięsne. Stara się poznać ich
problemy i chętnie dzieli się z nimi swoimi
przemyśleniami.
Podkreśla, że od swojego technologa każ-
dego dnia otrzymuje nowe informacje i uczy
się czegoś nowego na temat produkcji wędlin.
Ten segment Mas-AR pozostał w rękach
Władysława Aleksandrowa, byłego właści-
ciela. – Moim zadaniem jest natomiast pro-
mocja firmy, troska o jej wizerunek i jakość
produktów, dogadywanie nowych kontraktów
i otwieranie nowych sklepów – podkreśla pan
Marcin. – Powoli wychodzimy ze sprzedaży
hurtowej, myśląc o uruchamianiu kolejnych
sklepów firmowych. Niestety, przyjdzie nam
także zmienić tę od lat znaną lokalizację, po-
nieważ teren po Akademii Rolniczej zostanie
sprzedany. Musimy przenieść zakład w inne
miejsce. Jeszcze rok temu marzył mi się eks-
port naszych produktów, po roku działalno-
ści zweryfikowałem ten pomysł i uznałem,
że lepiej produkować lokalnie. Otwieramy
dwa sklepu firmowe i między innymi na tym
będziemy się skupić, nowocześnie promując
nasze produkty.
Entuzjazm trochę w głosie Marcina Ogara
przygasa, kiedy go zapytać o dostawy mięsa.
Przyznaje, że od kilku dobrych miesięcy jest
z tym problem. Coraz trudniej zdobyć dobrej
jakości mięso, z którego da się wyproduko-
wać wysokiej jakości wędliny oparte na tra-
dycyjnych recepturach. Stąd nowy pomysł, by
otworzyć własną hodowlę świń, która choć
w połowie zaspokoi potrzeby masarni i po-
zwoli na produkcję szlachetnych gatunków
wędlin wysokiej jakości. – To wszystko może
się udać, jeśli zdołam wszystkie inwestycje
pospinać finansowo – mówi Marcin Ogar. –
Dla mnie ważne jest to, że wsparciem naszego
pomysłu są zainteresowane technologiczne
wydziały szczecińskich uczelni, których pra-
cownicy naukowi deklarują pomoc w prowa-
dzeniu hodowli.
Na liście problemówmłodego przedsiębior-
cy znaleźć można nie tylko jakość dostępnego
mięsa, ale także wahania cen surowców. Duży
kłopot to pozyskanie nowych pracowników
do pracy w masarni. W Szczecinie bezrobo-
cie nieznacznie przekracza 2 procent. To tak,
jakby go wcale nie było, tym bardziej, że swoją
siedzibę uruchomił w tymmieście amerykań-
ski Amazon i zwiększając stawki godzinowe
po prostu wessał setki chętnych do pracy.
– Mimo wszystko uważam, że ta nieko-
rzystna koniunktura unormuje się, jednak
większe firmy mięsne będą nadal borykały
się z wieloma problemami. Po dwóch latach
prowadzenia masarni jestem przekonany, że
takie małe firmy poradzą sobie, właśnie dla-
tego, że dobrej jakości wędliny produkują dla
konkretnych odbiorców. Bo gdzie pani do-
stanie najświeższe wędliny, jeśli nie w sklepie
firmowym, takim jaki działa przy Zakładzie
Doświadczalno-Produkcyjnym Przetwórstwa
Spożywczego Mas-AR? – pyta retorycznie
Marcin Ogar.
Bożena Skarżyńska