Previous Page  13 / 48 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 13 / 48 Next Page
Page Background

marzec 2020

BILANS DODATNI

1 3

Nowe firmy w SRW RP

– Trzeba wiedzieć, że przez blisko 30 lat

istnienia zakład doświadczalny Mas-AR wy-

kształcił wielu znakomitych technologów

– mówi Marcin Ogar i podkreśla, że choć

prowadzi go 2 lata, to zintegrował się z nim

i poczuł, że jest także częścią jego historii. –

Jestem dumny, że dane mi było prowadzić taką

firmę. Zresztą na dowód moja firmowa cza-

peczka z logo, którą stale noszę. Jestem dumny,

że przejąłem receptury i technologię produk-

cji znakomitych wędlin, niewiele zmieniając.

Zwiększyliśmy trochę asortyment o produkty,

których w ofercie brakowało, a których szu-

kali nasi klienci. Zrezygnowaliśmy z wyrobów

nieopłacalnych i niepopularnych. Wprowadzi-

liśmy jednak nowoczesny system zarządzania

oraz systemmagazynowy i produkcyjny, żeby

mieć nad wszystkim kontrolę. Wprowadzi-

liśmy też nowe technologie informatyczne

– podłączyliśmy firmę do internetu, zało-

żyliśmy stronę internetową, jesteśmy obecni

w mediach społecznościowych, między inny-

mi na Facebooku. Założyliśmy terminale, żeby

klienci mogli płacić także kartą…

O tych wszystkich zmianach pan Marcin

mówi z wielkim entuzjazmem. Czuje się, że

po prostu żyje sprawami swojej firmy. Co cie-

kawe – nie skończył technologii przetwór-

stwa mięsnego, nigdy w branży nie pracował

i przyznaje, że nawet rodzinnie z produkcją

wędlin nie ma nic wspólnego. Przez wiele lat

pracował w Coca Coli, gdzie odpowiadał za

wprowadzanie nowych produktów na rynek.

– Podobnie było z naszą firmą – wmomen-

cie zakupu potraktowałem ją jako nowy pro-

dukt, który trzeba dobrze ulokować na rynku

– mówi i zaznacza, że Mas-AR jest w Szcze-

cinie bardzo dobrze rozpoznawaną firmą.

– Zresztą to jedyna masarnia w rejonie tego

miasta, a i jedna z niewielu w regionie, pro-

dukująca wyroby tradycyjne. Miałem świa-

domość, że klientami są głównie ludzie star-

si, a także ta część konsumentów, o których

mówi się „świadomi”. Zależy mi na tym, by

nasze wyroby poznali i polubili także młodzi.

Niewątpliwie Marcin Ogar jest nowocze-

snym menedżerem w swojej firmie, ale nie

unika pogłębiania wiedzy na temat branży

mięsnej. Chce poznać ludzi, którzy ją współ-

tworzą, dlatego wprowadził Mas-AR w sze-

regi Stowarzyszenia Rzeźników i Wędlinia-

rzy RP i zdecydował się na udział w Kołe

Młodych tej organizacji. Poznaje też swoim

rówieśników prowadzących lub współprowa-

dzących firmy mięsne. Stara się poznać ich

problemy i chętnie dzieli się z nimi swoimi

przemyśleniami.

Podkreśla, że od swojego technologa każ-

dego dnia otrzymuje nowe informacje i uczy

się czegoś nowego na temat produkcji wędlin.

Ten segment Mas-AR pozostał w rękach

Władysława Aleksandrowa, byłego właści-

ciela. – Moim zadaniem jest natomiast pro-

mocja firmy, troska o jej wizerunek i jakość

produktów, dogadywanie nowych kontraktów

i otwieranie nowych sklepów – podkreśla pan

Marcin. – Powoli wychodzimy ze sprzedaży

hurtowej, myśląc o uruchamianiu kolejnych

sklepów firmowych. Niestety, przyjdzie nam

także zmienić tę od lat znaną lokalizację, po-

nieważ teren po Akademii Rolniczej zostanie

sprzedany. Musimy przenieść zakład w inne

miejsce. Jeszcze rok temu marzył mi się eks-

port naszych produktów, po roku działalno-

ści zweryfikowałem ten pomysł i uznałem,

że lepiej produkować lokalnie. Otwieramy

dwa sklepu firmowe i między innymi na tym

będziemy się skupić, nowocześnie promując

nasze produkty.

Entuzjazm trochę w głosie Marcina Ogara

przygasa, kiedy go zapytać o dostawy mięsa.

Przyznaje, że od kilku dobrych miesięcy jest

z tym problem. Coraz trudniej zdobyć dobrej

jakości mięso, z którego da się wyproduko-

wać wysokiej jakości wędliny oparte na tra-

dycyjnych recepturach. Stąd nowy pomysł, by

otworzyć własną hodowlę świń, która choć

w połowie zaspokoi potrzeby masarni i po-

zwoli na produkcję szlachetnych gatunków

wędlin wysokiej jakości. – To wszystko może

się udać, jeśli zdołam wszystkie inwestycje

pospinać finansowo – mówi Marcin Ogar. –

Dla mnie ważne jest to, że wsparciem naszego

pomysłu są zainteresowane technologiczne

wydziały szczecińskich uczelni, których pra-

cownicy naukowi deklarują pomoc w prowa-

dzeniu hodowli.

Na liście problemówmłodego przedsiębior-

cy znaleźć można nie tylko jakość dostępnego

mięsa, ale także wahania cen surowców. Duży

kłopot to pozyskanie nowych pracowników

do pracy w masarni. W Szczecinie bezrobo-

cie nieznacznie przekracza 2 procent. To tak,

jakby go wcale nie było, tym bardziej, że swoją

siedzibę uruchomił w tymmieście amerykań-

ski Amazon i zwiększając stawki godzinowe

po prostu wessał setki chętnych do pracy.

– Mimo wszystko uważam, że ta nieko-

rzystna koniunktura unormuje się, jednak

większe firmy mięsne będą nadal borykały

się z wieloma problemami. Po dwóch latach

prowadzenia masarni jestem przekonany, że

takie małe firmy poradzą sobie, właśnie dla-

tego, że dobrej jakości wędliny produkują dla

konkretnych odbiorców. Bo gdzie pani do-

stanie najświeższe wędliny, jeśli nie w sklepie

firmowym, takim jaki działa przy Zakładzie

Doświadczalno-Produkcyjnym Przetwórstwa

Spożywczego Mas-AR? – pyta retorycznie

Marcin Ogar.

Bożena Skarżyńska