Minęły już 3 miesiące od informacji, która zelektryzowała nie tylko niemieckich hodowców. 10 stycznia dowiedzieliśmy się o potwierdzeniu pryszczycy w stadzie bawołów wodnych w regionie Brandenburgii. Nie znaleziono źródło tego przypadku i nie potwierdzono innych ognisk. W Niemczech systematycznie zmniejsza się ograniczenia związane z tą chorobą. Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt uznała większość terytorium Niemiec za wolne od pryszczycy. Od 12 marca zamknięta jest tylko strefa wokół miejsca wystąpienia choroby w okolicach Berlina.
Polskie ministerstwo rolnictwa po stwierdzeniu pryszczycy tuż przy zachodniej granicy Polski wprowadziło rygorystyczne zasady ochrony przed tą chorobą. Podobne zastosowano po wybuchu drugiego ogniska, tym razem na Węgrzech przy granicy ze Słowacją. To przypadek bardziej niebezpieczny niż ten w Niemczech, ponieważ stwierdzony w bardzo dużym stadzie bydła mlecznego.
Tymczasem z Azji płyną informacje o nowym przypadku pryszczycy w Korei Południowej. W południowo-zachodniej prowincji Jeollanam-do potwierdzono ognisko tej choroby na farmie w stadzie bydła. Władze Korei Południowej nakazały ubój około 180 sztuk bydła i wprowadziły w kraju zintensyfikował działania zapobiegające rozprzestrzenianiu się choroby.
Na temat pryszczycy w Europie wypowiadał się na portalu Farmer.pl Jacek Zarzecki, wiceprzewodniczący Zarządu Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny. Wskazuje w nim na niebezpieczeństwa grożące hodowcom bydła w Polsce. Są one związane nie tylko z obawami o rozprzestrzenianie się choroby w Europie, ale także rozwoju hodowli i eksportu. Warto przeczytać artykuł z 11 marca.
Fot. iStock
Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy Rzeczypospolitej Polskiej |
|
---|---|
ul. Miodowa 14 00-246 Warszawa |
|
+48 22 6350184 507-130-369 |
|
biuro@srw.org.pl |