Podczas II Biało-czerwonej Konferencji Branży Mięsnej uczestnicy panelu dyskusyjnego mogli poznać elementy sztuki marketingu, które pomogły wielu produktom spożywczym trafić na światowe rynki. Czy polskie małe i średnie firmy mogą podpisać się pod hasłem: „Od lokalności do globalności – przepis na sukces”? Wydaje się, że z każdym rokiem przybywa takich dobrze radzących sobie na trudnym rodzimym rynku, zdominowanym przez sieci handlowe. Decydujący głos ma tu bowiem coraz częściej konsument.
O roli marketingu i umiejętności kreowania promocji nowych produktów mówiła Urszula Miazga, menadżer do spraw rozwoju w ZM Smak Górno. W tym rodzinnym zakładzie średniej wielkości, od początku jego istnienia, postawiono na łączenie tradycji z nowoczesnością.
- Myśląc o rozwoju firmy uznaliśmy, że musimy się specjalizować – mówi Urszula Miazga. – Początkowo produkowaliśmy wszelkiego rodzaju wędliny i tradycyjne przetwory mięsne w słoikach. Sześć lat temu podjęliśmy decyzję, by zainwestować w linię do produkcji wyrobów w słoikach. Ta decyzja zaprocentowała wejściem z naszą ofertą do dużych sieci handlowych. To nie była łatwa droga, ale kupcy zainteresowali się historią naszej oferty, która różniła się od tego, co było dostępne na rynku. Produkujemy między innymi konserwy słoikowe zgodnie z recepturami ze świniobicia, popularnymi na Podkarpaciu. Większość tych receptur trafiło na ministerialną listę produktów tradycyjnych. Pierwszym naszym produktem była Kiełbasianka.
Pomysł i produkt spodobał się w sieciach, ale zażądano, by Smak Górno produkował Kiełbasiankę nie pod własną, ale sieciową marką. Wypracowaliśmy kompromis – nazwa własna produktu pozostała. Kiełbasianka Tradycyjna z Górna oraz nazwa producenta widniały na etykietach. A co ważne, te nazwy zainteresowały konsumentów, którzy chętnie sięgali po nowy produkt.
Ten sukces spowodował, że sieci i konsumenci domagali się kolejnych nowości z oznaczeniami geograficznymi i ekologicznymi. Wtedy pojawił się pomysł, by na bazie słynnej w regionie fasoli wrzawskiej przygotować recepturę pasztetu mięsnego z jej dodatkiem.
- Swego czasu brałam udział w festiwalu smaku z Podkarpacia i poznałam tam rolników z Wrzaw, którzy na swoim stoisku prezentowali wykorzystanie fasoli w różnych wariacjach – wspomina pani Urszula. – Znajomość zaowocowała tym, że przygotowaliśmy własną recepturę pasztetu z podrobów wieprzowych z dodatkiem regionalnej czerwonej fasoli, wpisanej na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa. I ten produkt z zainteresowaniem przyjęli konsumenci.
A potem wysypał się tygiel z pomysłami. Smak Górno zaczął produkować między innymi smalec z jabłkiem grójeckim, pasztet z śliwką szydłowską i wiele innych. Wystarczy wejść na stronę internetową spółki Smak Górno, by przekonać się o wyjątkowej kreatywności pracowników marketingu tego zakładu.
- Sieci kupują od nas na razie tylko dwa takie produkty. Bolączką jest to, że nieustannie wymagają zmian i nowości – podkreśla Urszula Miazga. – Bardzo trudno wejść do sklepów wielkopowierzchniowych na stałe z nowymi produktami. Nasze produkty, na razie w nieznacznych ilościach, sprzedajemy także w Niemczech i Słowacji, wysłaliśmy też dwa kontenery konserw do Australii. Tacy mali jesteśmy, ale dźwigamy nowe wyzwania. BS
Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy Rzeczypospolitej Polskiej |
|
---|---|
ul. Miodowa 14 00-246 Warszawa |
|
+48 22 6350184 507-130-369 |
|
biuro@srw.org.pl |