PAP prasowa podsumowała rok 2024 w branży mięsnej. Z wypowiedzi ekspertów i analityków wynika, że osiągając wartość ponad 100 miliardów euro i zajmując miejsce w pierwszej dziesiątce eksporterów mięsa i przetworów mięsnych, polska branża mięsna – mimo wielu zawirowań, takich jak wzrost kosztów produkcji, energii, paliw, wzrostu cen importowanych prosiąt – ma się dobrze.

Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Banku Peako S.A. odnosi się do rosnących kosztów: - Z ekonomicznego punktu widzenia największą rolę w ocenie sytuacji przedsiębiorstw z branży mięsnej odgrywały cały czas rosnące koszty pracy, wynikające z podwyżek wynagrodzeń powodowanych chęcią przyciągnięcia pracowników, inflacją oraz rosnącym poziomem minimalnego wynagrodzenia. Obniżenie kosztów pracy jest możliwe dzięki automatyzacji procesu produkcyjnego. To jednak wymaga nakładów inwestycyjnych. W 2025 roku spodziewamy się stopniowego spadku stóp procentowych. Presja ze strony kosztów finansowych będzie więc nieco mniejsza. Stopy pozostaną, pomimo spadku, na podwyższonych poziomach.
Jak podkreśla analityk Banku Peako S.A., dane wskazują, że w 2024 roku wskaźniki zadłużenia nie odbiegały od średnich poziomów obserwowanych w latach poprzednich. Ogólna sytuacja finansowa sektora jest stabilna, ale widać też duże zróżnicowanie w zależności od segmentu i profilu działalności konkretnych przedsiębiorstw. Przykładem jest dość wysoki odsetek firm deficytowych, który po 3 kwartałach br. wyniósł ok. 25 proc.
(…)Dobre wyniki branży w 2024 r. wynikają m.in. ze wzrostu eksportu mięsa na rynki Unii Europejskiej i do krajów trzecich. W tym zakresie prym wiedzie polskie drobiarstwo. Do sierpnia 2024 roku wartość eksportu polskiego mięsa osiągnęła kwotę 7 mld euro, i zwiększyła się o blisko 5 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Coraz większą rolę odgrywają także ponownie otwierające się rynki azjatyckie z Wietnamem, Koreą Południową, Japonią, Filipinami. Branża duże nadzieje wiąże także z otwarciem rynku chińskiego.
Źródło: PAP