Rozmowa z Jackiem Marcinkowskim, honorowym prezesem SRW RP; cechmistrzem Ogólnopolskiego Cechu Rzeźników-Wędliniarzy-Kucharzy.
Znam pana od 20 lat i z nieustającym zdziwieniem podziwiam ten sam zapał do działania w branży mięsnej…
- Działalność społeczna i praca dla branży to jest moja pasja. Ja to mam w genach, bo mój ojciec też był społecznikiem branżowym w latach słusznie minionych.
Wracamy jednak to teraźniejszości. Obserwuję działania waszego Cechu nie tylko w Wielkopolsce i odnoszę wrażenie, że nawet pandemia nie była w stanie was zatrzymać. To chyba poznaniacy mają we krwi?
- Bo i my jesteśmy obserwatorami, i potrafimy wyciągać wnioski z tego, co się wokół nas dzieje. Nie da się ukryć, że ponownie następuje regres w branży mięsnej. Można temu jednak przeciwdziałać. Naszą odpowiedzią było poszerzenie składu członków cechu o kucharzy. Nie ma cukiernika, który piecze wyłącznie ciastka. Nie ma wędliniarza, który robiłby tylko kiełbasy i szynki. Wiele firm mięsnych idzie teraz w kierunku kuchmistrzostwa, poszerzając ofertę o wyroby garmażeryjne i tzw. żywność wygodną. Rozwijamy się w celu pozyskiwania do cechu także restauracji. Trzeba być po prostu elastycznym, gdy sytuacja nie jest łatwa, a dla wielu firm mięsnych łatwa nie jest.
Patrzenie w przyszłość i szukanie dróg rozwoju – to jedna strona działalności waszego Cechu. Drugim kierunkiem, z którym wszyscy was identyfikują, jest promocja. Przy czym promowanie regionu przez dobrą, tradycyjną żywność zdaje się być czymś więcej niż wyzwaniem.
- To prawda – promocja żywności jest podstawą. Wystarczy wejść na stronę internetową cechu, żeby się przekonać o naszej aktywności. Jednak na równi stawiam promowanie zawodu wędliniarza, który wybiera coraz mniej młodzieży. Zdecydowanie więcej decyduje się na zawód kucharza. Niewątpliwie jest to związane z rozwojem bazy gastronomicznej, ale także z promowaniem tego zawodu w mediach. Mamy dobre relacje ze szkołami, które kształcą sprzedawców. I tu nasze kolejne zadanie, by przygotować młodych ludzi do specyfiki pracy w sklepach mięsnych.
Jakie macie plany promocyjne na najbliższe miesiące?
- Tegoroczne działania rozpoczęliśmy od trzech akcji związanych ze Świętami Wielkanocnymi, które są chyba najlepszym czasem na promocję mięsa. Staramy się docierać do różnych grup wiekowych, skupiając się mocno na najmłodszych. Naszym hasłem jest „Młodych nauczyć, starszym przypomnieć”. Jedną z ostatnich akcji była promocja mięsa podczas Juwenaliów. Czeka nas jeszcze przed wakacjami promocja mięsa drobiowego w szkołach. Taka akcja, połączona z zabawą, sprawdziła się w ubiegłym roku w przedszkolach. Teraz daniami i wyrobami mięsnymi chcemy zainteresować starsze dzieci. W planach mamy także „Wakacyjną kuchnię z drobiem” i Świętomięs z mięsem drobiowym. Przy okazji targów Polagra i Smaków Regionów chcemy promować wieprzowinę. Wszystkie te akcje będą się kończyć reportażami, które zostaną wyemitowane w różnych programach telewizyjnych, co powiększy grono odbiorców.
Waszym sztandarowym wydarzeniem od lat była „Gęsina na Imieninach”. Czy kontynuujecie tę akcję?
- Tu odniosę się do Amerykanów, którzy nie wyobrażają sobie Święta Dziękczynienia bez indyka. Marzy się nam, by symbolem Święta Niepodległości była gęś nie tylko w Wielkopolsce, ale w całym kraju. Wpadliśmy też na pomysł, żeby pokazać, co można zrobić z podrobów wołowych. Przygotowujemy cykl, z którym będziemy obecni w telewizyjnym Narodowym „Pytaniu na śniadanie”.
Nie sposób nie zapytać o kiełbasę białą parzoną. Ona chyba nie wypadła z kalendarza promocji Ogólnopolskiego Cechu Rzeźników-Wędliniarzy-Kucharzy?
- W żadnym razie! Wspólnie z Muzeum Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie 27 maja organizujemy duży festyn z kiełbasą białą parzoną wielkopolską. Twarzą tego wydarzenia - którego hasłem jest „Biała Fest!” - będzie Robert Makłowicz.
I na koniec nie mogę pominąć tematu współpracy Cechu ze Stowarzyszeniem Rzeźników i Wędliniarzy RP. Z kalendarza wspólnych działań wypadł, niestety, Świętomięs Polski.
- Tym razem, ponieważ nie było woli poprzedniego Zarządu, by organizować wspólnie kolejny Świętomięs, ograniczyliśmy się już tylko jako Cech do zorganizowania imprezy na mniejszą skalę z promocją mięsa drobiowego. Ale mam nadzieję, że nowe władze wrócą do tej tradycji. Przecież Świętomięs, to sztandarowa akcja promocyjna Stowarzyszenia, z którą wspólnie odwiedziliśmy 10 dużych miast. Muszę podkreślić, że SRW jest mi równie bliskie jak Ogólnopolski Cech. I zależy mi bardzo, by się nadal rozwijało. Warto, by ten najlepszy pomysł Stowarzyszenia nie został zaprzepaszczony. Mam nadzieję, że tak będzie, bo pozytywnie oceniam przygotowanie wspólnej tegorocznej imprezy wielkanocnej, jaką była konferencja dla dziennikarzy polskich i zagranicznych w Polskiej Agencji Prasowej. Uważam to za przykład dobrej współpracy. Kolejnym przykładem naszego współdziałania z nowym Zarządem była duża konferencja w Poznaniu, współorganizowana z Uniwersytetem Przyrodniczym.
To budzi nadzieję, że pojawi się więcej takich przykładów. Być może niebawem będzie można poinformować, że Świętomięs Polski wraca w starej formie.
- Taki jest nasz cel, bo przecież my nie rywalizujemy ze sobą, ale współpracujemy.
Rozmawiała: Bożena Skarżyńska
Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy Rzeczypospolitej Polskiej |
|
---|---|
ul. Miodowa 14 00-246 Warszawa |
|
+48 22 6350184 507-130-369 |
|
biuro@srw.org.pl |