Ostatnio pojawiły się doniesienia, że koty w Polsce atakuje choroba, która daje objawy ze strony układu nerwowego i oddechowego.
Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że w części pobranych od kotów 33 próbek, które wpłynęły do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach, uzyskano wyniki dodatnie wskazujące na materiał genetyczny wirusa grypy H5N1. Prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w wydanym w poniedziałek 3 lipca oświadczeniu wskazał, że "przeprowadzona ocena sytuacji wykazała, że jedną z prawdopodobnych dróg transmisji patogenu jest pokarm".
W środę Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zareagowało na medialne doniesienia, że za chorobę kotów odpowiada wirus z mięsa drobiowego.
- Nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo. Informacje mówiące, że wirus ptasiej grypy znajduje się w surowym mięsie drobiowym są absolutnie niesprawdzone, nie podlegają żadnym potwierdzeniom naukowym, żadne badania tego nie potwierdzają - oświadczył na konferencji prasowej podsekretarz stanu w MRiRW Krzysztof Ciecióra, zarzucając dziennikarzom "nadinterpretację i manipulację". Minister ocenił, że są próby wykorzystywania publikacji prasowej o sprawie "do podważenia jakości polskiego drobiu".
Krzysztof Ciecióra przypomniał przy tym, że największy producent drobiu w Europie to Polska, a drób z Polski jest eksportowany na cały świat. - Polskie zakłady przetwarzające drób są najnowocześniejsze w Europie - przekonywał wiceszef MRiRW.
- Ukazał się materiał prasowy, który sugeruje, że wyniki przeprowadzanych przez nasze zespoły naukowe badań wykazały, że koty w ostatnich tygodniach zakażają się wirusem ptasiej grypy H5N1 poprzez skażone mięso pochodzące z drobiu polskiego. Chciałem powiedzieć, że jest to nieprawda, my tego nie wykazaliśmy - oświadczył prof. Pyrć.
- Wykazaliśmy jedynie, że w próbkach, które otrzymaliśmy pokarmu, które spożywały koty, w jednej z pięciu próbek możemy znaleźć tego wirusa zarówno w postaci kwasów nukleinowych (...) jak i zakaźnego wirusa. Nie oznacza to jednak, że to drób był źródłem tego zakażenia, wskazuje na to, że ta ścieżka powinna być bardzo dobrze zbadana przez odpowiednie służby, tak aby zapewnić nie tylko bezpieczeństwo dla zwierząt i ludzi w Polsce, ale również bezpieczeństwo dla przemysłu drobiarskiego, tak żeby uniknąć strat zarówno wizerunkowych, jak i ekonomicznych w przyszłości - podkreślił wirusolog.
- Nie ma dzisiaj żadnego zagrożenia dla konsumentów, polski drób jest wysokiej jakości - dodał minister Ciecióra.
Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy Rzeczypospolitej Polskiej |
|
---|---|
ul. Miodowa 14 00-246 Warszawa |
|
+48 22 6350184 507-130-369 |
|
biuro@srw.org.pl |