Jesteśmy biorcą cen

03.04.2023

Rozmowa z Grzegorzem Rykaczewskim z Departamentu Analiz Makroekonomicznych w Banku Pekao S.A.

Jakie są pierwsze pana wnioski na temat sytuacji na rynku mięsa na koniec pierwszego kwartału 2023 roku?

- Sytuacja jest mocno zróżnicowana w poszczególnych segmentach produkcji zwierzęcej i przetwórstwa. Na każdy z nich należy spojrzeć oddzielnie, bo inne są bieżące wyzwania oraz perspektywy. Ale można też wskazać pewien element wspólny dla wszystkich segmentów – wysokie koszty pasz, które są dominującym komponentem kosztowym. To w dużej mierze drożejące pasze powodowały oddolną presję na notowania żywca i ostatecznie mięsa.

- Czy widać już jakieś oznaki hamowania wzrostu cen pasz?

- Do połowy 2022 roku ceny pasz rosły, po czym nastąpiło odwrócenie trendu. Od kilku miesięcy obserwujemy powolny spadek cen zbóż i roślin oleistych, a w ostatnich tygodniach także soi. Osłabienie notowań surowców paszowych będzie przekładać się na mniejszą presję kosztową w rolnictwie, co z kolei sprzyjałoby obniżce cen żywca. Wyraźniejsze obniżki cen pasz będą jednak odłożone w czasie, przynajmniej tak długo, póki firmy paszowe i dystrybutorzy nie opróżnią magazynów z mieszanek wyprodukowanych z drogich komponentów kupionych w ubiegłym roku i na początku bieżącego.

Przejdźmy do branży wieprzowej. Rolnicy często korzystają z własnych pasz, by obniżyć koszty chowu trzody chlewnej. Jakie są jeszcze inne trendy charakterystyczne dla tego rodzaju produkcji zwierzęcej?

- Niestety, w dalszym ciągu obserwujemy redukcję potencjału produkcyjnego. Pod koniec 2022 roku, gdy prowadzono badania pogłowia w Unii Europejskiej, we wszystkich głównych grupach technologicznych odnotowano spadki rok do roku. Łączne pogłowie spadło średnio o 5 procent. Podobną ujemną dynamikę odnotowano w przypadku loch i prosiąt. W Polsce te spadki były jeszcze głębsze, bo na poziomie trzody chlewnej 6 procent, ale na poziomie loch i prosiąt zbliżone do 10-11 procent.

A to oznacza dalszy spadek produkcji świń?

- Wyniki badania pogłowia sugerują, że przynajmniej w pierwszej połowie roku dostępność żywca wieprzowego nie poprawi się. Ta napięta sytuacja podażowa, dotycząca całej Unii Europejskiej, jest wsparciem dla cen żywca. Do tego w drugim i trzecim kwartale sezonowe czynniki popytowe będą powodowały dodatkową presję na ceny.

Mam wrażenie, że niewiele zrobiono w Polsce, by wesprzeć hodowców trzody chlewnej rozwiązaniami, które sprzyjałyby odbudowie własnych stad zarodowych. Tymczasem widać wyraźnie, że związanie się z importem prosiąt może okazać się w konsekwencji dramatyczne dla polskich hodowli.

- Importerem netto jesteśmy od wielu lat i dotyczy to całego łańcucha: żywca oraz mięsa. Potencjał produkcyjny w Unii Europejskiej pozostaje skoncentrowany na zachodzie Europy, w tym w coraz większym stopniu w Hiszpanii. W efekcie jesteśmy „biorcą cen”. W dodatku niekorzystne zmiany w strukturze naszej hodowli trzody chlewnej, które postępowały przez ostatnią dekadę i dłużej, utrzymywały się do końca 2022 roku. A to negatywnie wpływa na podaż w krótkim okresie najbliższego roku. Czynnikiem, który nie zachęca do rozwoju produkcji trzody są duże wahania rentowności, przy czym okresy niskiej rentowności są długie w porównaniu do tych, kiedy rentowność jest wysoka. Szczególnie ostatnie lata były pod tym względem trudne dla hodowców. Niskim cenom świń w roku 2021 i na początku 2022 w Europie towarzyszyły wysokie ceny zbóż i roślin oleistych, a w konsekwencji pasz. To był bardzo trudny okres dla małych, ale i wysokotowarowych gospodarstw. Konsekwencje tamtych niekorzystnych uwarunkowań rynkowych odczuwamy dzisiaj.

Co zatem może czekać sektor mięsa wieprzowego w Polsce?

- W krótkim okresie mniejszy potencjał produkcyjny w Unii oraz czynniki sezonowe będą silnym wsparciem cen na rynku wieprzowiny. Przestrzeń do spadków cen powinna pojawić się za to w czwartym kwartale 2023 roku, gdy pasze powinny już być znacznie tańsze niż obecnie. Natomiast w długim okresie istnieje obawa, że proces stopniowego spadku produkcji w Unii nie zostanie zatrzymany. A to rodzi spore ryzyka z punktu widzenia stabilności zaopatrzenia rynku w wieprzowinę, w tym również rynku polskiego.

Już dziś wielu konsumentów obawia się, czy wieprzowina nie stanie się towarem luksusowym…

- Wszelkie dodatkowe wymagania dotyczące chowu trzody chlewnej, związane z dobrostanem, zasadami żywienia, uwarunkowaniami klimatycznymi będą wymagały inwestycji. Część rolników nie będzie w stanie podołać takim kolejnym kosztom, przestanie więc produkować. Podobnie zakład przetwórczy nie będzie w stanie kosztów wyrównać marżą. Zatem mięso będzie musiało być droższe, aby wypracować taką wartość dodaną, by zachęcała do utrzymania produkcji. Zachowanie potencjału lokalnego produkcyjnego żywca będzie istotne szczególnie dla małych przetwórców. Oczywiście w tej sytuacji pojawia się pytanie czy konsument będzie w stanie zaakceptować wyższą cenę mięsa i wyrobów mięsnych i jak na to zareaguje.

Rozmawiała: Bożena Skarżyńska

Wkrótce rozmowa o sytuacji w sektorze mięsa wołowego i drobiowego.

Dane Adresowe

Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy
Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Miodowa 14
00-246 Warszawa
+48 22 6350184
507-130-369
biuro@srw.org.pl

W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Jeśli nie wyrażają Państwo zgody, uprzejmie prosimy o dokonanie stosownych zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.