Z danych polskich i zagranicznych firm badawczych wynika, że Europejczycy powoli, acz widocznie, ograniczają ilość spożywanego mięsa. Odpowiedź na pytanie: dlaczego? - nie jest jednoznaczna. Bez wątpienia wpływ miała pandemia, spadek zamożności, w Polsce wysoka inflacja. Nie można nie zauważyć, że rośnie świadomość zdrowotna konsumentów, a ślad za nią ograniczanie lub nawet rezygnacja z mięsa w codziennej diecie. Roślinożerców, jaroszy, wegetarian czy vegan przybywa.
Zatem co mówią dane z ostatniego roku?
Europejczycy w porównaniu z rokiem ubiegłym zjadają o 4,5 kilograma mięsa mniej. Średnia w państwach Unii Europejskiej to 64,2 kilograma na osobę. Skoro średnio, to znaczy, że są kraje, gdzie zjada się nadal dużo więcej mięsa od przeciętnej. A są to między innymi: Irlandia i Cypr (86 kg), Portugalia (82 kg) i Hiszpania (81 kg).
Producentów z branży mięsnej niepokoić mogą dane z Niemiec, gdzie na osobę przypada niewiele ponad 51 kilogramów. Nieco lepiej wygląda sytuacja w Szwecji, gdzie spożywa się 79 kilogramów. To jednak spadek o 8 kilogramów na osobę. I w tym kraju jego przyczynę widzą w rosnącej świadomości zdrowotnej konsumentów, wysokich cenach mięsa i dostępie do wielu artykułów pochodzenia roślinnego, a także w nowych nawykach żywieniowych z uwagą skierowaną na zbilansowaną dietę.
Tymczasem Polska znalazła się na 3. miejscu w Unii Europejskiej i na 4. w Europie pod względem najwyższego spożycia mięsa. Tak wynika z danych fundacji Compassion in World Farming. Statystyczny Polak zjada 45 kg wieprzowiny rocznie, a poza nią 1,8 kg wołowiny i ponad 26 kg drobiu. Z prognoz na 2024 r. wynika, że za konsumpcja mięsa utrzyma się na podobnym poziomie, przy spadku o ok. pół kilograma wieprzowiny na rzecz mięsa drobiowego.
Przeciętne spożycie mięsa w Polsce wynosi ok. 78 kg i jest to wynik powyżej średniej europejskiej. Wysoki popyt na mięso nie oznacza jednak łatwego biznesu, o czym najlepiej wiedzą polscy producenci mięsa czerwonego. Produkcja mięsa drobiowego ma się nadal doskonale.