Wspólnota Polaków w Górnej Austrii – Linz należy do najbardziej aktywnych w Europie. Jako organizacja została powołana 22 lipca 2008 roku. Inicjatorem jej powstania był Julian Gaborek, obecny prezes WPGwA. Polonia austriacka liczy ponad 60.000 osób; tylko w Linzu mieszka kilkanaście tysięcy Polaków. I trzeba przyznać, że trzymają się razem, wspierają i uczestniczą w licznych imprezach organizowanych przez Wspólnotę.
„Bogaty program obejmuje spotkania, które są okazją do przybliżenia polskiej historii, sztuki, literatury i muzyki. Organizatorom zależy na angażowaniu młodego pokolenia i dlatego zachęca młodzież do udziału w planowanych imprezach, aby jej również bliskie były idee patriotyczne, mowa ojczysta i polskie obyczaje. Jej program to także promowanie bogactwa polskiej kultury, poprzez zapraszanie z kraju zespołów muzycznych, tanecznych, wokalnych oraz organizowanie różnorodnych imprez” – czytamy na stronie internetowej Wspólnoty.
Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP od grudnia ubiegłego roku współpracuje ze Wspólnotą Polaków w Linzu. 11 lipca br., na zaproszenie prezesa Juliana Gaborka, przedstawiciele Stowarzyszenia uczestniczyli w polonijnej imprezie plenerowej. To była także okazja do promocji polski produktów zbożowych i mięsnych.
- Spotkania Polonii, organizowane pod kierunkiem pana prezesa Gaborka, cieszą się ogromnym zainteresowaniem Polaków mieszkających w Linzu. Uczestniczą w nich dorośli i dzieci, aktywnie spędzając wspólnie czas. Dla biorących udział w imprezie sportowej naszych rodaków przygotowaliśmy degustację polskich specjałów – mówi Tomasz Parzybut, prezes SRW RP. – Polacy podkreślają, że tęsknią za wieloma produktami. A my zachęcamy ich do zakupu polskich wyrobów, ściągania ich z Polski do polonijnych sklepów.
Promocję w Linzu Stowarzyszenie przygotowywało we współpracy ze Związkiem Zawodowym Rolnictwa Samoobrona. Stąd prezentacja wyrobów także z różnych gatunków mąki – pizzerynek, ciast i kanapek z wędliną. Oferta była bardzo szeroka, składała się z kilkunastu tysięcy porcji różnych dań i przekąsek zbożowo-mięsnych. O tym, że znikały błyskawicznie komplementowane przez degustujących, nie trzeba przekonywać. Było przyjaźnie, sympatycznie i smacznie.
Opr. BS