Czego Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP oczekuje od nowego ministra rolnictwa i rozwoju
wsi? Na to pytanie odpowiada Tomasz Parzybut , prezes Zarządu SRW RP: - Przygotowaliśmy
„dekalog branży mięsnej”, w którym określiliśmy, na czym nam zależy. Na pewno oczekujemy walki z
dumpinigem cenowym, sprzeciwiania się na forum europejskim wszelkim inicjatywom zmierzającym
do ograniczenia hodowli zwierząt i konsumpcji mięsa, wycofania się z przepisów o obniżeniu
wymagań bioasekuracyjnych, realizacji skutecznego programu odbudowy pogłowia trzody chlewnej,
likwidacji barier administracyjnych i walki z dezinformacją oraz promowania spożycia mięsa
. Obszerną rozmowę Adama Tubilewicza z Tomaszem Parzybutem zamieszczono na Portalu
Spożywczym. Przytaczamy jej fragmenty.
(…)Rok 2023 był niezwykle aktywny, pracochłonny, bo i w branży jest wiele do zrobienia. Przez te
miesiące udało mi się odwiedzić niemal każdy zakątek kraju: byłem kilkukrotnie w Wielkopolsce,
odwiedziłem Śląsk, Kujawsko-Pomorskie, Warmię i Mazury. Najważniejsze było dla mnie to, żeby
zakłady widziały, że nie działamy tylko z Warszawy - jako dostawca maili czy informacji z
ministerstwa - ale namacalnie jesteśmy z nimi, żyjemy ich sprawami. Zależało mi, żeby mieć na
bieżąco kontakt z zakładami, słuchać ich problemów i potrzeb.
Wiosną zajęliśmy się tematem dumpingu. Moi poprzednicy zrobili tu wiele dobrego, natomiast w
2023 roku naszym celem było mocne nagłośnienie gigantycznego problemu, jakim jest zaniżanie cen
przez sieci. Przed Wielkanocą zakłady, które nie mają własnego uboju, kupowały schab w hurcie po
19 zł/kg, podczas gdy jedna z sieci sprzedawała go za 12 zł/kg. To pokazywało skalę problemu, z
którym nie jesteśmy w stanie sobie poradzić. Poruszyliśmy ten temat podczas kilku spotkań z
prezesem UOKiK Tomaszem Chróstnym (…).
Doceniam dobrą wolę ze strony urzędu (UOKiK), ale nie widziałem do końca woli pomocy.
Powiedziano nam jasno, że dumping musiałby mieć charakter ciągły, np. trwać przez pół roku, a
ponadto, osobą wnoszącą skargę musiałaby być strona, a więc przedstawiciel firmy, która już jest
obecna w sieci. Tak więc zgodziliśmy się, że jest źle, ale kwestia co możemy zrobić, żeby było lepiej
pozostała otwarta.
Wystosowaliśmy też prośbę do MRiRW o utworzenie komisji ds. dumpingu z udziałem przedstawicieli
branży mięsnej, mleczarskiej czy produktów zbożowych. W mojej ocenie miałoby to sens. Skoro takie
działania są zgodne z przepisami, to należy zmienić przepisy (…).
Jednym z moich celów jest wypromowanie produktów wysokojakościowych. Chciałbym, żeby jak
najwięcej z nich otrzymało europejski znak jakości, w szczególności - Chronione Oznaczenie
Geograficzne lub Gwarantowana Tradycyjna Specjalność. To niezagospodarowana nisza. Mamy
wspaniałe tradycyjne produkty, ale konsumenci nie wiedzą o ich istnieniu. Dużo mówi się o szynce
szwarcwaldzkiej, parmeńskiej czy serrano, a nikt nie wie o Szynce Dylewskiej, Kiełbasie Bydgoskiej czy
Markowskiej. To produkty z piękną historią, które powinny być znane i doceniane, ale mało kto o nich
wie, ponieważ nie są promowane. Dlatego w 2024 roku złożymy wniosek do Unii Europejskiej o
Chronione Oznaczenie Geograficzne dla Kiełbasy Bydgoskiej. Będziemy stawiać także na promocję
produktów z Podkarpacia i Wielkopolski.

Ogromną pracę wykonał Ogólnopolski Cech Rzeźników - Wędliniarzy – Kucharzy na czele z Jackiem
Marcinkowskim, który wypromował Kiełbasę Białą Parzoną Wielkopolską. Cech dał też świetny
przykład tego, jak zakłady powinny ze sobą współpracować - w ramach konsorcjum promują jeden
produkt, choć na co dzień rywalizują.
Widzimy ogromną rolę urzędów marszałkowskich i wojewódzkich, które powinny robić wszystko,
żeby tego typu produkt był znakiem firmowym i wizytówką danego regionu. Np. gdy wojewoda jedzie
do Włoch to powinien zabierać ze sobą taką kiełbasę. Najlepszym przykładem jest Rogal
Świętomarciński, który został doskonale wypromowany.
Zachęcamy do zapoznania się z pełną wersją rozmowy, zamieszczoną dzisiaj - 19 grudnia - na
Portalu Spożywczym, na stronie głównej zakładki „Mięso”.
Fot. PTWP