Bilans marzec 2021

marzec 2021 BILANS DODATNI 2 3 Porozmawiajmy... – Zgadzam się, że powinna obowiązywać ciągłość planów i kie- runków rozwoju. Przychodzi nowy minister i znów trzeba go przekonywać do tego, co się dobrze rozpoczęło. Ale grupa ho- dowców, skupiona w Stowarzyszeniu Wieprz Polski, miała już jedno spotkanie z ministrem Grzegorzem Pudą. Zainteresowa- liśmy go koniecznością rozwoju hodowli ras rodzimych, stąd ko- lejne spotkanie odbędzie się pod koniec marca. Trzymamy rękę na pulsie, bo licho nie śpi. Do ministra trafiają różne grupy lob- bystów ze swoimi argumentami, rzadko stycznymi z tym, co my chcemy promować. Mamy zespół ds. trzody chlewnej i poprzez to gremium także będziemy informować o kolejnych planach i projektach.Minister Puda ma swoją wizję rolnictwa. Zapewniał nas, że chce wspierać małe i średnie gospodarstwa. Zainteresował go rozwój hodowli ras rodzimych. Teraz tylko trzeba znaleźć dla nich mechanizmy wsparcia. ■ Wydaje się, że w tym rozwoju konieczna jest także współpraca z przetwórcami. – My jej nie pomijamy. Nam zależy, by to, co wartościowe i zdro- we, zostawało w kraju. I oczywiście cieszy nas zainteresowanie np. Włochów mięsem z „puławiaka”. Oni doceniają to, co dobre. Ale my wolelibyśmy, żeby to mięso trafiało do polskich przedszkoli, szkół i szpitali. Zdrowe, wysokiej jakości mięso to także sposób na walkę z wieloma chorobami, w tym z otyłością naszych dzieci i młodzieży, którym dieta kojarzy się wyłącznie z fastfoodami. ■ Rzecz w tym, by dobrych i zdrowych produktów było jak najwięcej. Żeby zaspokoić konsumencki „głód” jakościowych wędlin z najlepsze- go mięsa, potrzeba coraz większej liczby hodowli ras rodzimych. Czy przybywa takich rolników, którzy decydują się na produkowanie mięsa zgodnie z określonymi normami? – Przybywa takich gospodarstw i rośnie zainteresowanie rasami rodzimymi. Niedawno gościłem rolników z Dolnego Śląska, któ- rzy chcą rozpocząć produkcję świń rasy puławskiej.Wmoim go- spodarstwie mamy 18 loch i ponad 100 warchlaków i tuczników. Mam stałego odbiorcę w swoim regionie. Spotkałem się jednak także z przetwórcą oraz przedstawicielami hoteli z Zachodnio- pomorskiego, którzy są zainteresowani mięsem „puławiaka”. Oni chcą mieć w swoim asortymencie wędlin czy w swojej karcie dań wyróżnik w postaci certyfikowanego mięsa wieprzowego. Jeszcze jest wiele pracy przed nami, by to wszystko bez problemów dzia- łało w kontaktach między rolnikiem a zakładem, między zakła- dem a dystrybutorem i odbiorcą końcowym – czy to jest hotel, restauracja czy klient dobrego sklepu mięsnego.Ten rynek trudno i długo się buduje. ■ Trzeba uzbroić się w cierpliwość. – To jedno, a drugie – nie dajmy się zmanipulować, by nie dopro- wadzić do oszukania konsumenta. Raz stracone zaufanie na tym wymagającym rynku trudno będzie odbudować. I jeszcze trzeba pamiętać o tym, że konkurencja nie śpi. Ona nas kontroluje, mo- nitoruje. Dlatego nie możemy sobie pozwolić na bylejakość. ■ Mija kolejna kadencja Funduszy Promocji. Przed organizacjami branżowymi kolejne wybory. Nie będą łatwe, ponieważ zgłoszeń kan- dydatów jest już bardzo wiele. Był pan przewodniczącym Komisji Za- rządzającej Funduszu promocji Mięsa Wieprzowego. Czy planuje pan startować do składu nowej komisji? – NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” wysunął moją kandydaturę. Jak pani powiedziała, zainteresowanie pracą w ko- misjach jest bardzo duże. Dość powiedzieć, że organizacje rol- nicze zgłosiły 16 osób na 5 miejsc! Przetwórcy mają swoją też długą listę. Trudno powiedzieć, czy te organizacje się dogadają. Jeśli nie, zgodnie z procedurami, skład komisji zaproponuje mi- nister. Sądzę, że najważniejsze, by wytypowano ludzi chętnych do pracy, dodajmy – pracy społecznej i niełatwej. Nasza komisja Fundusz Promocji Mięsa Wieprzowego, która kończy kadencję, była twórcza, pracowała z dobrym skutkiem w niezłym składzie, choć – nie ukrywam – zdarzały się osoby rezygnujące z działania. ■ Kto wie, czy niektóre organizacje nie skusiły się tym, że Komisja ma miliony złotych do rozdania? – Te miliony oczywiście są na koncie. Tylko jak je podzielić, gdy do komisji trafia sto parę propozycji programów promocji od różnych organizacji, które o te miliony aplikują? Trzeba doko- nać trudnych wyborów. Nie wszystkich się zadowoli.My do pro- gramów podchodzimy merytorycznie, skrupulatnie sprawdzamy wnioski i cele realizacji programów. Oceniamy składane sprawoz- dania z wykonania poszczególnych zadań.Mamy więc porówna- nie, jak organizacje pracują i jak wydają powierzone im pieniądze. Naszym wspólnym celem jest skuteczna promocja mięsa wieprzo- wego – z naszych polskich hodowli.Mamy pomysły i propozycje. Musimy z nimi poczekać do ukonstytuowania nowych Komisji Zarządzających Funduszami. ■ Zatem pozostaje wszystkim mięsożernym czekać z nadzieją na to, że nowa komisja będzie składała się z ludzi, którzy będą wiedzieli, po co tam przyszli i zechcą swój wolny czas poświęcić współtworzeniu skutecznej promocji polskiej żywności. – Mamy pomysły na uatrakcyjnienie polskiego rynku mięsa i fi- nansowe wspomożenie Funduszu Promocji Mięsa Wieprzowego także z myślą o tym, by mięsożernych nie ubywało. Nie dajmy się zwariować nowomodnymi hasłami roślinożerców, które czasa- mi mogą wyrządzić nieodwracalne szkody. Dlatego powinniśmy z dobrą, zdrową, polską żywnością trafiać do przedszkoli i szkół, by nowe pokolenie było silne i zdrowe, miało wpajane nawyki zdrowego odżywiania w myśl przysłowia – czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci… ■ życzenia

RkJQdWJsaXNoZXIy MjM4OTk5